sobota, 23 marca 2013

Chapter One


Harry

Już przy wejściu słychać było ostre brzmienie basów. ' Szykuje się niezła zabawa' pomyślałem i uśmiechnąłem się pod nosem. Po przekroczeniu progu czarnych drzwi, ujrzałem pełno kolorowych neonów, świateł i innych wymyślnych gadżetów. Rozejrzałem się wokół przepełnionej sali i dojrzałem znajomą postać.  Blondynka zaczęła machać ręką w moją stronę. Uniosłem swoją w geście przywitania i wolnym krokiem ruszyłem w jej stronę. ' Taylor wyglądasz dziś naprawdę seksownie...' naszła mnie myśl, widząc ubraną w czerwony gorset i ciemne krótkie spodenki dziewczynę
- Cześć! - zaczęła próbując przekrzyczeć wszystkie hałasy narastające z każdą minutą. Wstała i przytuliła mnie na powitanie - Myślałam, że nie przyjdziesz! W końcu macie celibat ! - zaśmiała się. Tak było. Mamy sprawiać wizerunek grzecznych chłopców, nie tych lubiących zabawy... W dodatku wydajemy nową płytę więc jakikolwiek przypał i mamy przesrane. Zresztą Zayn, Louis i Liam odpadają odkąd mają swoje dziewczyny. Niall także woli zrezygnować z ostrego imprezowania. Niestety ja nie usiedzę nawet sekundy bez kobiety i dobrej zabawy. Od czego mamy życie?
- Jedna impreza więcej, co za różnica... - powiedziałem i nie myśląc już o niczym więcej wziąłem kieliszek niebiesko zabarwionego trunku. ' Mocny' Skrzywiłem się i zabierając jeszcze dwa podszedłem do Tay. 
Będąc już lekko wstawiony udałem się na parkiet i zacząłem tańczyć z jakąś grupką ładnych dziewczyn. 
Uśmiechnąłem się cwaniacko i podałem rękę jednej z nich. Czułem jak zadrżała. 
- Zatańczysz? - powiedziałem lekko zachrypniętym głosem. Nie czekając na odpowiedź przyciągnąłem ją do siebie i rękoma objąłem jej talię. W rytm muzyki poruszaliśmy swoimi ciałami, a moje ręce błądziły wzdłuż jej ciała. Gdy poczułem, że jej ruchy wprawiły mnie w podniecenie pociągnąłem ją za rękę i wepchnąłem do łazienki całując zachłannie jej usta. Posadziłem ją na umywalce i całując jej szyję rozpinałem guziki od jej koszulki. Gdy pieściłem jej piersi ona zwinnym ruchem przejęła inicjatywę i klękając zaczęła rozpinać moje spodnie. Spojrzała na mnie z zadziornym uśmieszkiem. Teraz wiedziałem co zamierzała. Oparłem moje plecy o umywalkę i poddałem się rozkoszy. Dziewczyna zdjęła bokserki i zbliżyła swoje usta do mojego przyrodzenia. Cicho jęknąłem czując jak swoim językiem dotyka jego końca. Gdy wsadziła go do ust wydałem z siebie kolejny jęk. Czując błogą przyjemność wplotłem moje dłonie w jej włosy pozwalając sobie na szybsze ruchy. Gdy poczułem, że ciemnowłosa skończyła, zapiąłem moje spodnie i bez słowa wyszedłem z pomieszczenia, zostawiając dziewczynę samą sobie.
Po pięciogodzinnej zabawie na parkiecie i z procentami w głowie usiadłem na czerwonej kanapie. Głowa pulsowała mi niemiłosiernie, a obraz wokół mnie stawał się coraz bardziej niewyraźny. 
- Harry... - usłyszałem niewyraźny głos... Louisa? - Harry! ... Nie ma sensu jest za bardzo zlany... Dobra, ok... Zaraz będziemy... Chłopcy bierzemy go. 
Poczułem jak ktoś chwyta mnie pod ramię i próbuje pomóc wstać. 
- Nigdzie nie idę... - zaprotestowałem i zaśmiałem się. Nagle poczułem, że cały świat wiruje. Zemdlałem.


Louis

- Kiedy on wkońcu zrozumie, że chlanie do nieprzytomności nie jest fajne?! - wrzasnął Paul, widząc nieprzytomnego Harrego. ' Teraz to naprawdę przegiął...' pomyślałem widząc nagłówek w internecie Harry Styles i seks w łazience plus zdjęcia... 
- Można udać, że to fotomontaż... - powiedział po dłuższej ciszy Liam. Jednak sam nie wierzył , żeby ktoś to kupił. 
- Liam... - powiedział wzdychając - W sieci krąży filmik... Jak ty to sobie wyobrażasz... Przecież widać, że to zdarzenie miało miejsce i czas... - powiedziawszy to opadł sfrustrowany na obrotowe krzesło.  
- A może... - zacząłem, ale odrazu uznałem, że to i tak na nic. 
- Co Lou? - zapytał Paul - Mów, wszystko może się przydać...
- A może... trzeba jakoś odciągnąć uwagę od tego zdarzenia. Wiem, że to trudne bo to nie lada sensacja, ale jeśli usunąć te filmiki i zdjęcia, przynajmniej część tych dowodów i zrobić coś co byłoby większą sensacją to m...
- To może się udać! - poderwał się z krzesła Paul. 
- Mam wujka... - zaczął Zayn - on jest lekarzem na oddziale dziecięcym. Harry jako "dobry" człowiek mógłby pomagać przez miesiąc. 
- Świetny pomysł! - zaoponował - ale ... musicie z nim jechać. Wiecie jaki jest Harry... na wszystko znajdzie sposób... 
- Ja z nim pojadę. - powiedziałem i spojrzałem na zmęczoną twarz przyjaciela. ' Jak śpi jest taki niewinny... Jak nie śpi to szkoda gadać... ' Jednak wiem, że ma dobre serce. Tylko ktoś tę drugą  stronę medalu musi mu pomóc odkryć. 
- Ja też mogę. - dołączył się Zayn i spojrzał na mnie spod gęstych rzęs- Musimy mu jakoś pomóc. W tej chwili to dno człowieka... 
Przytaknąłem głową. 
- A więc ustalone. Liam i Niall macie wolne. W sumie i tak niedługo święta, więc możecie spędzić te dni z rodziną. A wy.. no cóż sami chcecie pomóc... Dacie radę. 
- A jeśli Harry będzie protestował..? - pytanie kluczowe zadał Niall. 
- On... nie ma nic do gadania. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz